Bezpieczeństwo turystów w Bratysławie

Bratysława jest dość spokojnym miastem. Nie ma tu bardzo rozwiniętej przestępczości. Można tu natknać się co najwyżej na pijacką bójkę o późnej porze. Bronie są tu rzadkością, wyjątkiem są- policja i prywatne służby bezpieczeństwa.

Polícja

Większa część Starego Miasta posiada system monitoringu miasta. Często można zobaczyć na ulicach patrole państwowej (zielone mundury) i miejskiej (niebieskie mundury) policji. Jeśli wasz samochód zostanie zaparkowany w miejscu zakazu lub będzie blokował płynność ruchu może być usunięty. W niektórych przypadkach zamiast tego na koła może być założona blokada. Miejska policja (straż miejska) ma częściowe kompetencje przy rozwiązywaniu komunikacyjnych przestępstw. Może też się zdarzyć, że miejska policja (białe auto) stara się wymóc na niedoinformowanym turyście grzywnę – nigdy nie należy płacić żadnej kary czy opłaty; czekajcie na przyjazd państwowej policji (białe auto z zielonym pasem). Grzywna nałożona przez policję może sięgać 2000 koron.

Przestępczość

Podobnie, jak w innych atrakcyjnych turystycznie regionach, również w Bratysławie spotkać można drobnych złodziei. Jeśli będziecie przestrzegać kilku rad i wskazówek, zarówno wy jak i wasze rzeczy będą bezpieczne.

  • Na Starym Mieście można spotkać kieszonkowców, którzy interesują się głównie portfelami i telefonami komórkowymi. Dlatego ważne jest, aby cenne rzeczy trzymać przy sobie i nie wskazywać na nie swoim zachowaniem.
  • łatwym sposobem na odciągnięcie waszej uwagi są żebrzące dzieci. W takiej sytuacji zwracajcie szczególną uwagę na swoje rzeczy i spokojnie idźcie dalej.
  • na Starym Mieście działają również zorganizowane grupy, przeważnie składające się z kobiet, które udają turystki zwiedzające miasto. Mogą mieć mapę albo przewodnik turystyczny. Działają w ten sposób, że pytając o drogę okrążą was, niektóre mogą was "niechcący" potrącić, a kiedy zorientujecie się, co się stało, waszego portfela już dawno może nie być.
  • istnieje również kilka innych sytuacji, w których na przykład kobieta zagaduje mężczyznę. Może ona udawać, że jest w stanie nietrzeźwym i zaproszać was do baru, a w drodze okraść. Jeśli zdarzy się wam taka sytuacja, a poczujecie, że jej nie podołacie, spokojnie powiedzcie, że nie jesteście zainteresowani.
  • w restauracjach zawsze poproście o rachunek, nigdy nie przyjmujcie rachunku wypisanego ręcznie; prawo nakazuje rejestrować płatności za pośrednictwem kas fiskalnych. Jeśli wam się wydaje, że cena, którą macie zapłacić jest zbyt wysoka, poproście kelnera o wyjaśnienia, a rachunek porównajcie z cenami w menu.
  • na ulicach można też spotkać żebraków. Sami musicie zdecydować, czy chcecie z nimi rozmawiać. Możecie im dać parę drobnych, jednak nic się nie stanie, jeśli nie dacie im nic i odejdziecie.
  • bary ze striptizem i inne podobne miejsca stosują mnóstwo trików, żeby maksymalnie wykorzystać swoich klientów. Napoje są przesadnie drogie, a ich cena może zawierać inne ukryte opłaty. Jeśli macie już doświadczenia z podobnymi sytuacjami, to praktyki stosowane w Bratysławie nie powinny was zaskoczyć.
  • w sprawie bezpieczeństwa podczas korzystania z taksówek przeczytajcie nasz artykuł „Taxi – jak się nie dać oszukać"
  • w ciągu ostatnich lat zgłoszono kilka napadów na tle rasowym, zwłaszcza na Romów, Afrykanów i Arabów. Najbardziej ostrożni musicie być w nocy, szczególnie poruszając się po mieście pieszo. Najbardziej bezpieczni jesteście w Starym Mieście, które posiada monitoring.
  • transport publiczny należy do średnio bezpiecznych miejsc, bądźcie ostrożni w czasie wieczornych i nocnych połączeń.
  • złodzieje samochodów są w Bratysławie bardzo zręczni. Jeśli przyjeżdżacie do miasta samochodem z wypożyczalni lub nowym autem zagranicznej marki korzystajcie ze strzeżonych parkingów lub garażów.

Telefony alarmowe:

112 – numer ratunkowy, pod którym w zależności od potrzeby zostaniecie połączeni z policją, strażą pożarną lub pogotowiem ratunkwym.
159 – policja miejska

Rozmowy są bezpłatne zarówno z telefonu stacjonarnego, komórkowego jak i budki telefonicznej.